Jedność – pragnienie serca

Temat jedności wierzących w Jezusa jest nam szczególnie bliski, oboje żywimy w sercu wielkie jej pragnienie. Od dłuższego czasu nosiliśmy się także z zamiarem podzielenia się z Wami naszą perspektywą postrzegania jedności, wizją, którą – jak wierzymy – złożył nam Bóg. Ostatecznie dzisiejszy dzień zaplanowaliśmy na realizację tego zamiaru. Pewną koncepcję mieliśmy już opracowaną, zasadniczo wiedzieliśmy, co chcemy przekazać. Jednak dziś o poranku nasz Rabbuni sam przemówił do nas w tym temacie, niezwykle pogłębiając i porządkując nasze zrozumienie. Przemówił poprzez swoje Słowo. Czytania, które wyznaczone są przez Kościół Katolicki na dzisiejszy dzień, bardzo dobitnie ukazują sens jedności! (Po raz kolejny przekonujemy się, jak Pan chętnie posługuje się porządkiem liturgicznym czytań, przemawiając do naszego życia poprzez wyznaczone fragmenty, a czyni to w sposób niezwykle precyzyjny.)

Jedność pierwotnym zamysłem Boga

Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc». Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta». Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu. [Rdz 2,18-25]

Jedność znaczy tożsamość

Ten przepiękny opis stworzenia kobiety jakże chętnie odczytywany jest w trakcie ceremonii zawarcia związku małżeńskiego. Przez lata słowa „stają się jednym ciałem” rozumieliśmy jako alegoryczny opis intymności seksualnej, która właśnie w małżeństwie zyskuje swoje prawomocne i błogosławione miejsce. I raczej w takim rozumieniu nie byliśmy zbytnio odosobnieni. Jednak dziś patrzymy na ten fragment nieco inaczej. 

Bóg wyprowadził kobietę z ciała mężczyzny. Wyjął jedno z jego żeber i na nim zbudował niewiastę.  Kiedy Adam po raz pierwszy zobaczył Ewę powiedział (choć osobiście uważamy, że wykrzyknął): „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!”. Co się stało? Adam doświadczył tożsamości z Ewą – rozpoznał w niej swoje ciało! W tym fragmencie nie chodzi o sprawy intymne, ale o utożsamienie się! I to wtedy właśnie – a raczej dlatego – mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Całą tą perykopę wieńczy piękne spostrzeżenie: „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.” Ów wstyd pojawił się później…

Brak jedności rodzi osąd

Kiedy Adam i Ewa skosztowali owocu z drzewa poznania dobra i zła wszystko się zmieniło. Obydwoje lubimy nazywać owo drzewo nie tyle drzewem poznania dobra i zła, co drzewem oceniania dobra i zła. Wyciągając rękę po jego owoc człowiek rości sobie prawo do oceny, do osądzenia, do decydowania o tym, co jest dobre, a co złe – przestrzeni właściwej wyłącznie Stwórcy. Stawia to Adama w oddzieleniu od Ewy, w oddzieleniu, które umożliwia osąd (a w konsekwencji podział). Wychodzi on niejako z pierwotnej jedności i patrzy na swoją kobietę z innej perspektywy – z perspektywy, w której jego „ja” oddzieliło się od „ja” Ewy (Adam się „odtożsamił” od Ewy). 

(Jak to się stało? – pyta Bóg. To ona! – odpowiada Adam.)

Czy człowiek odczuwa wstyd przed sobą samym, kiedy widzi swoje ciało w lustrze? Nie. Wstyd odczuwamy przed drugim człowiekiem. Dlatego wstyd z powodu nagości Adam i Ewa zaczęli odczuwać w momencie, kiedy zburzona została pierwotna jedność pomiędzy nimi, kiedy stanęli naprzeciw siebie, a nie jako jedno – kiedy stanęli w miejscu, które umożliwiało im spojrzenie na drugą osobę, zobaczenie jej nagości i ocenienie jej, jako wstydliwą. Zachwiana została tożsamość Adama z Ewą.

Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» [Rdz 3,11]

Grzech wprowadził rozbicie jedności – tak człowieka z Bogiem, jak i człowieka z człowiekiem. 

Jedność małżeńska

Rozważając w tym duchu koncepcję małżeństwa jakże dobitnie może przemówić do nas święty Paweł, kiedy pisze do Efezjan:

Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. [Ef 5,28]

Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić. [Ef 5,25-26a]

Wiemy, że obraz małżeństwa jest ilustracją relacji Boga ze swym ludem, Jezusa z Kościołem. 

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. [Ef 5,31-32]

Doskonałość w jedności

W Osobie Jezusa, Mesjasza Izraela, widzimy obraz skrajnego, absolutnie doskonałego utożsamienia się Boga z Jego ludem.  

On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. [Flp 2,6-7a]

W Jezusie Bóg stał się jednym ciałem ze swoim ludem! Przyjąwszy ludzkie ciało stał się we wszystkim do nas podobny, za wyjątkiem grzechu. 

A jego utożsamienie się z nami sięgnęło zenitu, kiedy użyczył nam niejako Swojego świętego i bezgrzesznego ciała, wydając je w ofierze przebłagalnej za nasze grzechy!

Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła [Hbr 2,14]

On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata. [1J 2,2]

Pozostając w jedności z Jezusem = utożsamiając się z Nim (przyjmując Jego Ciało za swoje ciało) wchodzimy w rzeczywistość zbawienia.

Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? [1 Kor 10,16]

Porządek jedności

Pieśń stopni.
Szczęśliwy każdy, kto boi się Pana, który chodzi Jego drogami!
Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny we wnętrzu twojego domu.
Synowie twoi jak sadzonki oliwki dokoła twojego stołu.
Oto takie błogosławieństwo dla męża, który boi się Pana.
Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie.
Oglądaj dzieci twoich synów.
Pokój nad Izraelem!

[Psalm 128]

Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, oglądaj pomyślność Jeruzalem. Jest coś szczególnego w tym wersecie także i dla nas – wierzących z narodów. Boże błogosławieństwo płynie do nas z Syjonu. Boża miłość przychodzi do nas przez Izraela, Boże zbawienie rozlało się na świat poprzez ten szczególny naród. Mesjasz Izraela dokonał odkupienia swojego ludu, jednocześnie niszcząc mur podziału między Izraelem a poganami tak, iż możliwy stał się dla nas udział w przymierzach, obietnicy i dziedzictwie Izraela.

Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. [Ef 2,13-14]

 

Święty Paweł wzajemne relacje wierzących w Jezusa pogan i Żydów opisuje używając obrazu drzewa oliwnego. Poganie przyjmując wiarę w Jezusa zostają wszczepieni w naród żydowski.

 Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie. [Rz 11,17-18]

Wszczepienie to pozwala gałązkom czerpać te same soki z tego samego korzenia, którym jest owo drzewo – stają się jednym organizmem, jednym ciałem.

Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! [Mk 10,9]

Podążając więc za rozumieniem jedności jako utożsamienia się dochodzimy (jako Kościół z pogan) do poznania własnej tożsamości, jaką jest tożsamość żydowska. Przyjęcie, czy też zidentyfikowanie się z tą wizją jest warunkiem wejścia w pełnię Bożego zamysłu zbawienia.

Oto dlaczego Izrael jest tak kluczowy w kontekście Powtórnego Przyjścia Jezusa!

Priorytet jedności

Wybrał się stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom». Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci». On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł. [Mk 7,24-30]

Osobiście uwielbiamy ten fragment za wyzwanie, jakie stawia odbiorcom. W wielu rodzi on niezrozumienie i zmieszanie. Słowa Jezusa brzmią bowiem dość oschle, trudno je przyjąć. To cierpkie pouczenie. A jednak ta perykopa mówi o tym, co najistotniejsze, pierwsze i podstawowe w zdrowej relacji z Bogiem – o bojaźni Bożej. Ten niezwykły dar Ducha Świętego powinien stać w samym centrum naszej troski, uwagi i zabiegania o. Bojaźń Boża pozwala Bogu pozostać w naszym życiu Bogiem, pozwala w pełni przyjąć też Jego zamysł i Jego koncepcję i przez wiarę przylgnąć do niej, a wręcz utożsamić się z nią. Syrofenicjanka doskonale zrozumiała zależność, jaka cechowała jej relację z narodem żydowskim. W swojej pokorze szczerze przyjęła pierwszeństwo/pierworództwo Izraela, rozumiejąc jednak, że i ona może czerpać ze stołu tych, których posadził przy nim Ojciec. Postawa pełna bojaźni Bożej i respektu dla Jego porządku uwolniła kanał łaski, która rozlała się na jej dom.

Jedność jest możliwa!

Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. [J 17,20-21. 23]

Modlitwa arcykapłańska Jezusa odsłania przed nami dzisiaj jeszcze większą głębię niż kiedykolwiek wcześniej. Jedność wierzących w Jezusa osiąga wymiar pełni kiedy odkrywamy własną tożsamość – tożsamość utożsamionych z Izraelem! I wejdziemy w pełnię jedności z Jezusem (w rzeczywistość utęsknionego dnia, kiedy nastaną Gody Baranka) jako Jedno Ciało – utożsamieni ze sobą nawzajem w Tym, który pojednał wszystko w Sobie.

i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem [Mk 10,8a]

A Ciało Jezusa ma posturę żydowską…

Jeśli ważna jest dla Ciebie jedność

Bardzo serdecznie polecamy projekt poświęcony jedności i charyzmatycznej odnowie Kościoła – niewszystkojedno.pl

Szalom!

Bądź na bieżąco, zapisz się na Newsletter!

Udało się! Będziemy w kontakcie!

Coś poszło nie tak...

Wypełniając ten formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Administratora podanych danych osobowych w celu dostarczenia Newslettera. Możesz z łatwością zmienić lub cofnąć raz wyrażoną zgodę w dowolnym momencie. Więcej informacji w Polityce Prywatności.