Jesteśmy poruszeni. Wczoraj przeżyliśmy pierwszy wieczór w ramach Dyskusyjnego Klubu Biblijnego, który powołaliśmy po to, by wspólnie odczytywać znaki czasu i przygotowywać się na powtórne przyjście Pana. W rozmowach wypłynęło przepięknie to, jak bardzo żydowski kontekst poznania Jezusa wskazuje na fakt, że Jego powtórne przyjście jest blisko, tuż tuż. Sami nawet nie uświadamialiśmy sobie tego aż tak dobitnie, dopóki nie wypowiedzieliśmy tych treści głośno i w tak mocnym stężeniu 😉
Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska. Ap 1,3
Nasz kuzyn, który wnikliwie obserwuje rzeczywistość i dzieli się z nami różnymi ciekawymi materiałami, podesłał nam rano wywiad z pewną kobietą. Opisuje ona dzisiejszy świat w sposób odmienny od mainstreamowego przekazu, a jednocześnie niesłychanie zbieżny z tym, w jaki sposób my osobiście postrzegamy to, co dzieje się obecnie. Bardzo zastanawiające jest to, że kobieta ta swoje opinie opiera na podstawie nauki oraz na swojej (i nie tylko swojej) szerokiej wiedzy i dogłębnej analizie faktów. My natomiast – czytamy Biblię.
Czytania dnia: Iz 45,6-25; Ps 85,9-14; Łk 7,18-23
Zasiedliśmy do dzisiejszych czytań, które uderzyły nas swoją trafnością – na dzień dzisiejszy, w miejscu, w którym jesteśmy. Pierwsze czytanie z Izajasza przejmująco brzmi w tłumaczeniu Tysiąclatki:
Przedstawcie i przytoczcie dowody, owszem, naradźcie się wspólnie: kto zapowiedział to już od dawna i od owej chwili objawił? Czyż nie Ja jestem Pan, a nie ma innego Boga prócz Mnie? Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną. Iz 45,21 [Biblia Tysiąclecia]
Ten fragment poruszył nas szczególnie w kontekście wczorajszego spotkania Dyskusyjnego Klubu Biblijnego i tego, czym chcemy się zajmować – bo otóż chcemy zajmować się patrzeniem na Boże zapowiedzi, Boże proroctwa, które wypełniają się w dzisiejszych dniach, po to właśnie, aby rozpoznać Boga jedynego, aby podnieść nasze głowy – jak mówi Jezus – wobec rzeczywistości, która się dzieje.
Gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście swoje głowy, bo zbliża się wasze odkupienie. Łk 21,28 [Biblia Pierwszego Kościoła]
W wyznaczonym na dziś fragmencie Izajasza pojawia się fantastyczny wywód Boga, w którym pyta: czyż może glina mówić z wyrzutem do garncarza: „jak żeś mnie ulepił?”. Czy może mieć glina pretensje do garncarza w jaki sposób ten pracuje?
Otóż to jest tematem dysputy, którą Bóg prowadzi: nie może stworzenie dyskutować z tym, w jaki sposób Stwórca działa, w jaki sposób realizuje swój plan.
A On realizuje swój plan odwieczny (!), który jest nam objawiony w Piśmie. Ta perykopa dotyczy czasów odbudowania świątyni Jerozolimskiej rękami króla Cyrusa po niewoli babilońskiej. Bóg po raz kolejny upomina się o to, że nie nam jest decydować w jaki sposób On ma realizować swoje plany.
W tym momencie przez głowę przetaczają się – niczym morskie bałwany – wszystkie wzburzone myśli na temat tego, w jak dziwnych czasach żyjemy, jak dziwne rzeczy się dokonują, jak dziwne procesy zachodzą, jakie perspektywy są przed nami roztaczane. Wzburzone morze i fale, które chcą nas zatopić w otchłani zamętu.
A oto czytamy Psalm:
Chcę słuchać tego, co mówi mi Pan, Bóg, a On pragnie zapowiedzieć pokój swojemu ludowi, poświęconym sobie i tym, którzy swe serca zwracają ku Niemu. Ps 85,9 [Biblia Pierwszego Kościoła]
Prawda podnosi się z ziemi (Ps 85,12), bo właśnie łuski spadają z oczu i doświadczamy głębszego poznania Boga i Jego zamysłów – poprzez rozpoznanie znaków.
Czym są te znaki? Z odpowiedzią przychodzi nam Ewangelia. Podczas, gdy Jan chce rozwiać swoje wątpliwości co do osoby Jezusa, posyła swoich uczniów z zapytaniem do Niego czy jest tym, na którego czekają, czy też inny będzie. Jezus nie odpowiada wprost, mówiąc: „Tak, to ja jestem tym, na którego czekacie”, ale odpowiada odsyłając do Izajasza – odsyłając do proroctw zapowiadających czasy mesjańskie! Ożyją umarli (Iz 26,19), głusi usłyszą (…), a oczy ślepców, dotychczas pogrążone w ciemności i mroku, będą widzieć (Iz 29,18), kulawy skakać zacznie jak jeleń (Iz 35,6).
Czyli innymi słowy Jezus mówi: „idźcie i powiedźcie Janowi, że spełniają się proroctwa od dawna zapowiedziane”. w 23: A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi [Biblia Tysiąclecia]; kto się nie potknie z mojego powodu [Biblia Pierwszego Kościoła]; kto się mną nie zgorszy [Nowy Testament z Perspektywy Żydowskiej].
Wielu było zgorszonych Jezusem, wielu wątpiło w Jego mesjańskość, a Izrael jako naród ostatecznie nie uznał Jezusa jako swojego oczekiwanego Mesjasza.
Nie rozpoznał? Czy może raczej nie chciał poznać? Wielu widziało, że spełniają się w Nim te proroctwa, ale ich wyobrażenie Mesjasza było inne od Jezusa. Nie jest łatwo odlepić się od swoich oczekiwań i pragnień. Jerozolima nie rozpoznała wówczas czasu swojego nawiedzenia.
Jesteśmy w takim samym momencie historii, bo dzieje się coś niesamowitego! Jest czas nawiedzenia, ale możemy tego nie rozpoznać, albo raczej nie chcieć rozpoznać, z tego powodu, że inaczej sobie to wyobrażaliśmy; z powodu pewnej niezgody na taki, a nie inny przebieg wydarzeń. A przecież Bóg mówi: „czy może glina dyskutować z garncarzem, o tym w jaki sposób ten lepi garnek?”.
Pętlą wracamy do Izajasza:
Przedstawcie i przytoczcie dowody, owszem, naradźcie się wspólnie: kto zapowiedział to już od dawna i od owej chwili objawił? Czyż nie Ja jestem Pan, a nie ma innego Boga prócz Mnie? Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną. Iz 45,21 [Biblia Tysiąclecia]
czyli czytajcie znaki, rozpoznawajcie proroctwa, patrzcie, że się wypełniają, bo nie ma innego Boga.
Lecz kto z was, gdy opisze się jego uszom, zechce dać posłuch w sprawie tego, co się zbliża? Iz 42,23 [Biblia Pierwszego Kościoła]
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? Łk 18,8 [Biblia Tysiąclecia]
[Jezus] Gdy był już blisko (…) rzekł: «O gdybyś i ty [Jeruzalem] poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia. Łk 19, 41-42.44 [Biblia Tysiąclecia]
Gdy był już blisko…