Nikt nie robi lepszego czulentu niż mój Mąż! Byliśmy w wielu renomowanych żydowskich restauracjach, ale nigdzie ta potrawa nie smakowała mi tak znakomicie, jak w domu. Idealnie zrównoważony smak, wyważone proporcje składników i wilgotność… Przyznaję się, że nigdy nie jestem w stanie odmówić sobie dokładki! Ten smak najlepiej docenić można, gdy za oknem jesienny czy zimowy chłód, zatem spieszcie się, zanim nadejdzie prawdziwe wiosenne ocieplenie 🙂

 

Przysmak na Szabat

Czulent to jednogarnkowa potrawa, często przygotowywana przez Żydów na Szabat. Wymaga bardzo długiego duszenia (blisko dobę). W przedwojennej Polsce dla tego celu Żydówki korzystały z uprzejmości pobliskiego piekarza. Każda w odpowiednim czasie przynosiła swój gar z czulentem i wkładała do piekarniczego pieca –  na ściśle określone i sobie przypisane miejsce, żeby przypadkiem nie doszło do podmiany 😉
Czulent ma wiele odmian. Ten, który lubimy najbardziej to typowo aszkenazyjski smak. Zasadniczo nie jest trudny do wykonania, ale wymaga odpowiedniego doprawienia no i dłuuugiego pieczenia w piekarniku.

Przepis na czulent 

 

Składniki:

My używamy brytfanny o pojemności 8l. Na mniej więcej tej wielkości naczynie potrzebujemy

  • około 3l bulionu warzywnego
  • 60 dkg drobnej fasoli
  • 16 łyżek stołowych kaszy jęczmiennej
  • 2,5 kg ziemniaków
  • 4 duże cebule
  • półtorej główki czosnku
  • 1,5 -2 kg mięsa – oczywiście koszernego 🙂 My wykorzystujemy do tego celu naszą przepyszną jagnięcinę, ale spokojnie można dać również wołowinę i gęsinę
  • sól, pieprz, majeranek, tymianek

 

Potrzebne sprzęty:

Duży rondel z grubym dnem i z pokrywą nadający się do pieczenia w piekarniku (lub inne naczynie nadające się do wolnego gotowania/pieczenia typu wolnowar, crockpot, brytfanna żeliwna z pokrywą). Przepis jest na naczynie o pojemności 8l.

 

Sposób przygotowania:

Fasolę należy wcześniej namoczyć. Kaszę trzeba przepłukać pod bieżącą wodą. Ziemniaki obieramy i kroimy w grube plastry lub kawałki. Czosnek drobno siekamy (nie przeciskamy przez praskę). Mięso kroimy w dużą, a raczej w bardzo dużą kostkę, a następnie – oprószone solą i pieprzem – obsmażamy na patelni. Cebulę pokrojoną rumienimy na oliwie. Następnie wszystkie składniki układamy warstwami w naczyniu żaroodpornym, każdą warstwę przesypujemy solą i pieprzem oraz doprawiamy majerankiem i niewielką ilością tymianku. Całość zalewamy bulionem tak, aby zakryć górną warstwę. Przykrywamy szczelnie pokrywą i na kuchence doprowadzamy do wrzenia. Przekładamy do piekarnika nagrzanego do temp. 110 st. C („góra-dół”) i zostawiamy na ok. 18 – 20 godzin. Potrawy nie wolno mieszać. My zazwyczaj nastawiamy czulent na noc. Zapach, jaki roznosi się podczas pieczenia sprawia, że nikt z nas nie może doczekać się następnego dnia! Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy na ok. 10 minut. Następnie nakładamy na talerze, równomiernie rozdzielając składniki.

Smacznego!!! Be Te Awon!!!